Omówienie zagadnień związanych z rozwojem energii wiatrowej na Bałtyku to główny cel drugiej edycji wydarzenia Summer Day organizowanego przez Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE). Spotkanie z udziałem urzędników Unii Europejskiej, nowych członków Parlamentu Europejskiego, szefów firm, przedstawicieli organizacji akredytowanych w Brukseli oraz prasy odbyło się 10 lipca 2019 r. w stolicy Belgii.
Otwierający wydarzenie prezes Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej Henryk Baranowski podkreślił, że polski sektor energetyczny ma aspiracje do realizacji inwestycji na Morzu Bałtyckim. – PGE Baltica planuje dostarczyć pierwszą energię pochodzącą z morskich farm wiatrowych do 2026 roku. Poprzez projekty na Bałtyku, chcemy pokazać nasze zaangażowanie w uczynienie sektora energetycznego neutralnym dla klimatu – powiedział. Zapewnił również, że inne duże projekty są już w przygotowaniu. – PGE planuje pozyskanie kolejnych 2,5 GW z fotowoltaiki. Ponadto Tauron ogłosił, że do 2025 r. doda do swojej oferty 900 MW energii wyprodukowanej przez lądowe elektrownie wiatrowe. Szacujemy, że dzięki inwestycjom członków PKEE udział OZE w wytwarzaniu energii w Polsce osiągnie 27 proc. do 2030 r.– zaznaczył.
Podczas panelu wysokiego szczebla jego uczestnicy – Monika Morawiecka, prezes PGE Baltica, Pernille Weiss europoseł, Giles Dickson, prezes WindEurope, oraz Gunnar Groebler, starszy wiceprezes Vattenfall – omawiali lokalne rozwiązania dla wyzwań jakie stawia transformacja sektora energetycznego Unii Europejskiej. Debata skupiła się na rozwoju energii wiatrowej na Morzu Bałtyckim.
Prezes WindEurope Giles Dickson zapytany o szanse na rozwój energetyki wiatrowej na Morzu Bałtyckim przyznał, że potencjał jest duży. – Bałtyk ma silne i stabilne wiatry, mniej ekstremalne warunki niż Morze Północne, płytkie wody i krótkie odległości do brzegu. Na Morzu Bałtyckim zainstalowano już 1,5 GW morskiej energii wiatrowej, co stanowi 12 proc. obecnych europejskich mocy morskich. Niemniej przewidujemy wzrost produkcji energii elektrycznej z tego źródła do 9-14 GW do 2030 roku. Zapewni to nie tylko czystą, przystępną cenowo energię elektryczną, ale i pomoże stworzyć nowe miejsca pracy oraz ściągnąć inwestycje w regionach przybrzeżnych – wyjaśnił. Dodał, że oczekuje, że Polska będzie kluczowym realizatorem tych wielkości.
Monika Morawiecka, prezes PGE Baltica wskazała, że według szacunków do 2030 r. Morze Bałtyckie stanie się drugą co do wielkości lokalizacją farm wiatrowych na świecie. Stanowi to dużą szansę także dla Polski. – Jeśli wdrożymy plan instalacji ponad 4,6 GW mocy do 2030 r., staniemy się jednym z największych graczy w europejskim sektorze offshore – mówiła. – Wnosi to duży potencjał rozwoju gospodarczego kraju, zwiększając innowacyjność polskiego przemysłu morskiego, stoczniowego i stalowego oraz transformację w kierunku gospodarki niskoemisyjnej – zaakcentowała.
Z kolei zdaniem Gunnar Groebler starszego wiceprezesa Vattenfall Morze Bałtyckie jest bardzo obiecującym rynkiem morskiej energii wiatrowej – Współpraca transgraniczna w regionie będzie kluczem do pełnego wykorzystania tego potencjału – stwierdził.
Europoseł Pernille Weiss, zwróciła uwagę, że budowa farm wiatrowych na morzu to stosunkowo nowy sposób produkowania energii elektrycznej. Pionierami we wdrażaniu tej technologii są Duńczycy. – Otworzyliśmy naszą pierwszą farmę Vindeby o mocy 3 MW w 1991 roku – przypomniała. Poseł przytoczyła dane, że obecnie na pozycję lidera pod względem generowanej mocy na morzu zajmuje Wielka Brytania, za nią uplasowali się Niemcy oraz Chiny. – Natomiast czwarte miejsce należy do Danii z ilością energii elektrycznej wytwarzanej na morzu umożliwiającej pokrycie 44 proc. krajowej konsumpcji – poinformowała.
W wydarzeniu, które zgromadziło blisko 300 osób udział wzięli liczni przedstawiciele polskiego sektora energetycznego w tym m.in. Jacek Kościelniak, wiceprezes zarządu ds. finansowych w Energa oraz Tomasz Siwak, wiceprezes zarządu ds. strategii rozwoju spółki Enea Wytwarzanie.
Do pobrania: