Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego*, w 2020 r. zużycie energii elektrycznej ogółem na jednego mieszkańca województwa opolskiego wyniosło 5783,32 kWh – co jest najwyższym wynikiem w skali kraju. Na kolejnych pozycjach uplasowały się województwa śląskie, mazowieckie oraz łódzkie. W jaki sposób mieszkańcy mogą ograniczać zużycie prądu oraz wpływ rachunków na budżet gospodarstwa domowego?
Co ciekawe, jeśli porównamy wysokość zużycia prądu na gospodarstwo domowe przez mieszkańców poszczególnych województw, Opolskie plasuje się dopiero na 14. pozycji z jedną z najniższych wartości – 802 GWh. W kontekście zapowiadanych podwyżek cen energii elektrycznej od nowego roku – w konsekwencji rosnących kosztów wytwarzania energii oraz wdrażania polityki klimatycznej Unii Europejskiej – warto już teraz zweryfikować, w jaki sposób mieszkańcy Opolszczyzny indywidualnie mogą kontrolować zużycie prądu, a co za tym idzie jego koszt.
Jak wskazują eksperci Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, obowiązkowy dla firm energetycznych zakup uprawnień do emisji dwutlenku węglastanowi obecnie już nawet połowę kosztów energii i jest głównym czynnikiem wpływającym na wysokość taryf, a w konsekwencji również rachunków wysyłanych do konsumentów. Środki z drożejących uprawnień do emisji trafiają do budżetu państwa i przynajmniej w połowie powinny być przeznaczane na inwestycje sprzyjające redukcji emisji gazów cieplarnianych oraz system wsparcia dla odbiorców energii.
Jednak – mimo nadchodzących podwyżek – mieszkańcy województwa opolskiego nadal są w stanie ograniczyć ich wpływ na budżet gospodarstwa domowego. Rozwiązaniem jest kilka prostych nawyków, których stosowanie może pomóc w oszczędzaniu energii elektrycznej. Zaczynając od oświetlenia, które standardowo powinniśmy wyłączać w pomieszczeniach, z których nie korzystamy. Równie istotna jest wymiana żarówek starego typu na energooszczędne, szczególnie w tych częściach domu czy mieszkania, w których przebywamy najczęściej. Tradycyjna żarówka jedynie ok. 5% pobieranej energii przetwarza na światło, natomiast aż 95% to strata, którą odczuwamy na rachunku.
Wśród urządzeń domowych, które pochłaniają najwięcej prądu, prawie w każdym domu pierwsze miejsca zajmują: lodówka z zamrażarką, bojler elektryczny oraz ceramiczna kuchenka elektryczna. W przypadku lodówki spore ilości energii pochłania konieczność jej ponownego chłodzenia przy przechowywaniu ciepłego jedzenia, częstym otwieraniu bądź niedomykaniu drzwi. Dla bojlera elektrycznego kluczowe jest zmniejszenie ilości energii zużywanej na podgrzewanie wody tylko po to, aby później stygła. Rozwiązaniem jest włączanie go wyłącznie w godzinach, w których ciepła woda będzie nam potrzeba w dużych ilościach – np. rano i wieczorem. Dla ograniczenia kosztów przyrządzania potraw, wystarczy przykrywanie garnków pokrywką – co przyspieszy gotowanie i tym samym skróci czas korzystania z kuchenki. Natomiast, jeśli chodzi o piekarnik – obowiązuje ta sama zasada, co w przypadku lodówki – im częściej go otwieramy, tym więcej energii będzie musiało zużyć urządzenie do przywrócenia pożądanej temperatury.
Oczywiście, korzystamy również z wielu innych urządzeń, jak zmywarka, pralka czy suszarka do ubrań. Jeśli nie będzie stanowiło dla nas problemu włączanie tych urządzeń o określonych godzinach bądź w nocy – powinniśmy sprawdzić możliwość korzystania z taryf, które oferują niższe ceny prądu w określonych godzinach. Najczęściej popełnianym niedopatrzeniem wpływającym na zbędne zużywanie prądu jest również brak nawyku wyłączania licznych urządzeń i pozostawianie ich w tzw. trybie uśpienia – podczas którego potrafią one generować nawet 15 proc. swojego normalnego zużycia energii elektrycznej. Jest to niestety standardem w wielu polskich domach.
Trwająca transformacja energetyczna nie dotyczy tylko firm wytwarzających prąd, czy dużych energochłonnych przedsiębiorstw takich jak fabryki, huty czy cementownie. Zmiana ta wymaga zaangażowania nas wszystkich. Zacznijmy zatem od własnego domu.
* Źródło: Główny Urząd Statystyczny
Dane dotyczące energii elektrycznej wg zużycia województw za 2020 rok