W dniu 14 czerwca 2018 r. osiągnięto porozumienie co do formy zapisów znowelizowanej dyrektywy w sprawie promocji stosowania energii ze źródeł odnawialnych (dyrektywa OZE). Ogólnym wiążącym celem europejskim na 2030 r. będzie 32% udział energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto. Zdaniem Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej jest to bardzo ambitny cel, tj. znacznie powyżej progu 27% uzgodnionego politycznie w 2014 roku w formie konkluzji Rady Europejskiej. Osiągnięcie celu ogólnego 32% wymagać będzie najprawdopodobniej osiągnięcia ok. 50% udział OZE w wytwarzaniu energii elektrycznej do 2030 roku, co stanowi bardzo istotny wzrost w stosunku do obecnej sytuacji.
Nowa dyrektywa nie przewiduje celów krajowych, a PKEE jest za nią, dlatego jej osiągnięcie będzie zależało od dwóch kluczowych czynników – 1) tempa spadku kosztów technologii OZE po 2020 r., 2) narzędzi egzekwowania tempo wzrostu OZE w kraju, którego dotyczy Komisja Europejska. W chwili obecnej wydaje się, że narzędzia regulacyjnego egzekwowania wzrostu OZE na poziomie krajowym będą miały charakter indykatywny, natomiast ostatecznej oceny można się spodziewać dopiero po zakończeniu negocjacji rozporządzenia w sprawie zarządzania unią energetyczną, związanego z Dyrektywa OZE. W ostatecznych rozwiązaniach najprawdopodobniej zostanie zastosowany wzór służący do obliczania procentu „godziwego wkładu krajowego”; Jednak w dyrektywie OZE uzgodniono, że formuła nie będzie stosowana automatycznie.
W związku z powyższym uważamy, że głównym czynnikiem determinującym wzrost OZE po 2020 roku będzie raczej tempo obniżania kosztów technologii i rynkowego przyjęcia odnawialnych źródeł, a nie określony procent celu. W rzeczywistości nie wszystkie państwa członkowskie będą skłonne do dalszego wnoszenia znaczącego wkładu finansowego do wzrostu OZE i obciążania kosztami konsumentów. Warto podkreślić, że Dyrektywa OZE zawiera kilka rozwiązań zwiększających rynkową konkurencję o OZE m.in. poprzez rezygnację z priorytetowego dostępu do sieci dla większych źródeł OZE – co z zadowoleniem przyjmujemy.
Należy pochwalić również rozwiązania mające na celu zachowanie praw nabytych inwestycji OZE, które zostały przyjęte w oparciu o istniejące mechanizmy wsparcia, pozwalając tym samym zachować stabilne otoczenie regulacyjne dla realizowanych projektów. Naszym zdaniem ostateczne rozwiązania Regulacji Rynku w kontekście przestrzegania zawartych umów mocowych powinny również uwzględniać zasadę zachowania praw nabytych po wejściu w życie nowego rozporządzenia, tak aby zapewnić powyższą stabilność ( szczególnie konieczne w przypadku inwestycji długoterminowych) oraz uniknięcie podwójnego standardu dla poszczególnych branż sektora.
Dyrektywa OZE wprowadza ograniczenia dotyczące wykorzystania biomasy. Po pierwsze, nie będzie możliwości uzyskania wsparcia dla nowo wybudowanych instalacji współspalania. Ponadto jednostki średniej wielkości (od 50 do 100 MW3) będą musiały osiągnąć poziomy sprawności określone w BAT, a duże bloki (powyżej 100 MW) będą musiały osiągnąć sprawność elektryczną netto na poziomie co najmniej 36%. W takich przypadkach będzie również wymóg wykazania, że nie ma możliwości zastosowania wysokosprawnej kogeneracji. Osiągnięcie powyższych sprawności nie będzie jednak wymagane w przypadku jednostek wykorzystujących wysokosprawną kogenerację. W ocenie PKEE powyższe wymagania wprowadzają nadmierną regulację segmentu. W rzeczywistości dyrektywa wprowadza kilka innych przepisów zapewniających, że biomasa będzie wykorzystywana w sposób zrównoważony, co prowadzi do redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Cel rocznego wzrostu udziału OZE w ciepłownictwie i chłodnictwie określono na 1,3 pp dla krajów z uwzględnieniem ciepła odpadowego i 1,1 pp dla pozostałych. Cel ten ma jednak charakter orientacyjny. Naszym zdaniem zapisy Dyrektywy dotyczące ciepłownictwa będą sprzyjać rozwojowi wysokosprawnych źródeł ciepła opalanych biomasą, dostarczających ciepło do systemów ciepłowniczych. Uważamy, że działania ukierunkowane na rozwój sieci ciepłowniczych przyczynią się do długoterminowej redukcji emisji pochodzących w największym stopniu z procesu spalania paliw złej jakości, a nawet odpadów, w kotłach o niskiej sprawności w gospodarstwach domowych, w nadrzędnym stopniu są odpowiedzialne za niską jakość powietrza w polskich miastach.
Do pobrania: